Zastanawiałam się, czy to napisać, ale... 🔥🔥🔥
Kościół. Szminka. Paznokcie. 💒💄💅 Takie połączenie, choć może nie bardzo, bo co może mieć jedno z drugim wspólnego? Nie wiem jak Wy, ale ja czasem poprawiam usta przed rozpoczęciem Mszy św. Tak było też dziś, dlatego zdecydowałam się o tym napisać...
Nie wydaje mi się, aby małe poprawki makijażu przede Mszą św., były czymś "złym", bo przecież zawsze chcemy wyglądać dobrze 🌞😊 Samej zdarza mi się czasem poprawić usta na kilka chwil przez rozpoczęciem Mszy św. 🚫 Tylko chodzi o to, aby zachować umiar 🚫 Każdy kto mnie zna wie, że uwielbiam intensywne kolory szminek i ciągle testuję nowości, ale nie sądzę, aby Kościół był odpowiednim miejscem na takie kosmetyczne eksperymenty (mocne makijaże, błyszczyki) 😔
I chociaż temat nieodpowiedniej szminki czy zbyt mocnego makijażu działają na mnie jakoś szczególnie, sprawa paznokci jest całkiem jasna. Nie widzę nic niestosownego w tym, że każdy paznokcieć jest pomalowany na inny kolor, chociaż kiedyś pewnien ksiądz zwrócił na to uwagę i oczywiście nie obeszło się bez komentarza w stylu: "A te paznockie? Każdy z innej parafii" 😂😂😂
💡💡💡Dziś właśnie kiedy delikatnie poprawiam usta przypomniało mi się zdanie: ⚠"Panie Jezu, świeżo malowane!"⚠ - zdanie, które miał wypowiedzieć ksiądz podczas udzielania Komunii św. pewnej wymalowanej pani 😉😲
Jaki Waszym zdaniem powinien być makijaż do Kościoła? 💅💄💒
___
Fot.: archiwum prywatne
___
Fot.: archiwum prywatne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz