Wladimir Klitscho. Mistrz
- Nie będę podejmował teraz żadnych wiążących decyzji na temat swojej przyszłości. Dam sobie czas na przemyślenia i wyznaczenie jakiegoś terminu, w jakim podejmę ostateczną decyzję – powiedział Wladimir Klitschko na konferencji po walce z Anthonym Joshua.
Ciężko pisać o młodszym Klitschko „były mistrz świata”. Dla wielu pozostaje wielkim mistrzem mimo ostatnich porażek. Przez wiele lat niepokonany, mistrz świata organizacji IBF, WBO, WBA i IBO. Nie tylko wielki mistrz, ale wielki człowiek, który bez znudzenia odpowiada po raz setny na te same pytania dziennikarzy. Bracia Klitschko to nie tylko dżentelmeni na ringu, ale i poza nim.
W latach 90. był zawodnikiem warszawskiej Gwardii – zwykle podczas wizyt w naszym kraju mówi o tym fakcie. W 1996 roku na Igrzyskach Olimpijskich w Atlancie wywalczył złoto. Karierę zawodową rozpoczął w Niemczech wraz ze starszym bratem. Pierwszej zawodowej porażki doznał 5 grudnia 1998 roku, z przeciętnym pięściarzem Rossem Puritty.
Do bardzo ciekawego starcia doszło w październiku 2000 roku. Wladimir skrzyżował rękawice z Chrisem Byrdem. Stawka ogromna – mistrzostwo świata WBO. Byrd zaledwie pół roku wcześniej wywalczył mistrzostwo kiedy to pokonał Vitalija. I nawet pewnie nie zdążył się nacieszyć mistrzostwem, bo po walce pas zmienił właściciela.
Niespodziewanym werdyktem zakończyła się walka w dniu 8 marca 2003 roku. Wladimir przegrał bardzo szybciutko, przez nokaut w drugiej rundzie. Pogromcą Ukraińca okazał się Corrie Sandres, choć mało kto wierzył wtedy w jego zwycięstwo. Piękna walka, choć krótka. Sandres rozmontował młodszego Klitschko, a pas znowu zmienił właściciela.
Rok później, 10 kwietnia 2004 roku, kolejna piękna walka i kolejna porażka. Tym razem w starciu z Lamonnem Brewsterem. Cóż to była za walka! Do czwartej rundy Wladimir wygrywał, ale w piątej spadł na niego huragan ciosów. Klitschko nie miał już siły bronić się przed ciosami, ani sił na to by wrócić do narożnika – sędzia przerwał walkę. I to był moment przełomowy.
- Vitalij urodził się wojownikiem, ja musiałem się takim stać – wyznał młodszy Klitschko w filmie biograficznym „Bracia Klitschko” (2011). Ogromną rolę w życiu sportowym Władimira odegrał Emanuel Staward – trener, który był też jego przyjacielem. To właśnie ten człowiek poskładał mentalnie i fizycznie rozsypanego zawodnika.
- Kiedyś wychodziłem na ring i miałem nadzieję, że trafię przeciwnika i szybko go znokautuje. Teraz boks jest dla mnie jak partia szachów. Mam strategię i systematycznie zmierzam do powalenia ciosem rywala. Może jest to nudne, ale skuteczne – wspominał Wladimir w filmie biograficznym.
Wladimir Klitschko przyzwyczaił nas do pięknych zwycięstw, ale jego dwie ostatnie walki zakończyły się zupełnie inaczej w drugą stronę. W kwietniu 2015 roku przegrał na punkty (115:112, 115:112, 116:111) z Tysonem Fury. Wygrana Tysona była wielką sensacją ostatnich lat! Udowodnił on, że Klitschko jednak jest do pokonania. Powtórzył to Anthony Joshua, kiedy przez nokaut w 11. rundzie, po pięknej i zawziętej walce pokonał Władimira i został nowym mistrzem świata.
- W tej chwili bardzo bym chciał rewanżu, lecz emocje nie są najlepszym doradcą w podejmowaniu decyzji. Muszę dokładnie przeanalizować to, co stało się podczas tej walki – mówił Wladimir Klitschko na konferencji po ostatniej walce. Obaj przyzwyczaili nas do wielkiego show. Starszy wychodził do na ring przy piosence Helles Bells, młodszy – Can’t stop! Czy jeszcze usłyszymy i zobaczymy Władimira, który podąża na ringu? Podąża po zwycięstwo?
Dziś już wiemy, że Władimira nie zobaczymy więcej w ringu, a szkoda...
___
Źródło: magazynfamilia.pl
Fot.: pixabay.com/pl
___
Źródło: magazynfamilia.pl
Fot.: pixabay.com/pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz