Ploteczkarnia to miejsce, do którego możesz przyjść z mamą, babcią, przyjaciółką... Historia powstania herbaciarni to też długa droga, o której opowie Kasia Urbańska - szefowa 😊
Kasiu, każdy kto chociaż raz odwiedzi Ploteczkarnię – z pewnością do niej wraca. Stworzyłaś piękne, magiczne miejsce w samym sercu Warszawy. Czyli możesz potwierdzić, że marzenia się spełniają?
Tak, ponieważ wielu osobom odpowiada klimat tego miejsca i dlatego tu wracają. Co ciekawe są to osoby w różnym wieku: młodzież licealna, studenci, mamy i babcie, kobiety i mężczyźni.
Podoba się wystrój, który jednak wyróżnia Ploteczkarnię na tle innych miejsc...
Miałam trochę obawy, że może wystrój jest zbyt retro, a teraz wszędzie królują meble z palet lub betonowe ściany i rury od klimatyzacji bez osłony – taki nowoczesny industrialny design, ale jak dla mnie zbyt zimny. Przedwojenna kamienica w kwartale zabytków i nieduża powierzchnia lokalu trochę narzuciła charakter tego miejsca w stylu vintage. Miało być ciepło, przytulnie, kameralnie i chyba się udało.
Nie mam wątpliwości, że tak!
Od myśli – marzenia o tym miejscu do realizacji minęło sporo czasu i w pewnym momencie, kiedy dojrzałam do całkowitej zmiany mojego życia - rzeczy zaczęły dziać się jakby same w magiczny sposób jak na magiczne miejsce przystało 😊 a serio...Tak, Ploteczkarnia to dowód na to, że jeżeli się czegoś bardzo pragnie i jest to nam przeznaczone prędzej czy później takie marzenie się spełni.
Zanim jednak powstała Ploteczkarnia – pracowałaś na etat... I w końcu nadszedł moment przełomowy, a wraz z nim wątpliwości i pytania. Co było najtrudniejsze?
Najtrudniejsze dla mnie było pokonanie uczucia, co będzie jeżeli zawiodę swoich najbliższych, bo decyzja o własnej działalności - zwłaszcza tak specyficznej - nie zawsze z normowanym czasem pracy wywraca życie do góry nogami, nie tylko osoby prowadzącej własny biznes, ale i jej rodziny.
Co dziś, z perspektywy czasu było dla Ciebie wtedy najważniejsze?
Duże wsparcie i zachęta ze strony bliskich i słowa: Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedzieć czy się uda czy nie…
A nadzieja, wiara? Jak jej nie stracić w sytuacjach, które wydają się bez wyjścia?
Mam problem z tym pytaniem, bo czasem brakuje mi po ludzku cierpliwości i zaufania. Wiara i nadzieja o które pytasz są niekompletne bez miłości. Dla mnie Bóg jest miłością. Lokal to taki prezent od Niego dla mnie z bonusem w postaci kochających męża i córki, którzy mnie wspierają, chociaż zdarzają się sytuacje, że ciężko jest udźwignąć takie błogosławieństwo zwłaszcza, kiedy predyspozycje artystyczne i głowa w chmurach biorą górę nad zdrowym rozsądkiem i ekonomią 😊
Ploteczkarnia to nie tylko miejsce w którym możemy napić się herbaty, ale też miejsce, w którym odbywają się warsztaty...
Organizujemy wszelkiego rodzaju warsztaty rękodzieła. Właśnie od warsztatów handmade zaczynaliśmy i stopniowo udało się rozszerzyć działalność o herbaciarnię, tak więc w tygodniu zapraszamy na kawę, herbatę czy czekoladę na gorąco, a w weekendy na warsztaty handmade. Organizujemy zajęcia malowania na jedwabiu czy czekoladzie, modniarskie – robimy kapelusze, fascynatory, biżuteryjne, florystyczne i wiele innych…
W Ploteczkarni dzieje się wiele. Które wydarzenie było dla Ciebie szczególne?
Mogłabym długo opowiadać, bo codziennie odwiedzają mnie niezwykłe osoby, a to bardzo inspiruje, ale też dystansuje od własnych błahych problemów. Takie najbardziej szczególne cykliczne wydarzenia to bezpłatne warsztaty rękodzieła dla osób leczących się onkologicznie, odbywające się raz w miesiącu. Współpracuję z Fundacją Rak’n’Roll i przychodzą na te zajęcia osoby w trakcie leczenia lub już po i za każdym razem zadziwia mnie ich umiejętność celebrowania życia, wiara i nadzieja o którą pytałaś wcześniej. Co nie znaczy, że one nie przechodzą trudnych chwil, wręcz przeciwnie, ale jest w nich taka cudowna świeża radość dziecka i wdzięczność. Z jednej strony są bardzo słabe przez chorobę, a z drugiej jest w nich siła. Trudno to wyjaśnić…
Być może zrozumie to ktoś, kto jest w podobnej sytuacji... Bierzesz udział również w różnych akcjach charytatywnych. Wierzysz w to, że dobro powraca?
Potrzeba pomagania nie wypływa z kalkulacji odzyskania tego co się „zainwestowało” - w moim przypadku - czasu czy przekazywania umiejętności. Po prostu czuję taką potrzebę i stąd moje zaangażowanie w akcje charytatywne. „Dobro powraca” czy w to wierzę? Chyba tak, jednak niekoniecznie musi powrócić do nas tu i teraz w doczesnym życiu.
Trudno się z tym nie zgodzić, choć pewnie i ten temat powraca często przy okazji różnych wydarzeń... Jakiej herbaty można się napić w Ploteczkarni?
Oj, wybór herbat w Ploteczkarni jest naprawdę ogromny. Możemy zaproponować naszym gościom herbaty czarne, czerwone, szmaragdowe – typu oolong, zielone i białe, aromatyzowane i naturalne, ziołowe i owocowe bezteinowe. Dla tych którzy nie preferują herbaty mamy aromatyczną kawę lub czekoladę na gorąco.
Serdecznie zapraszam 😊
___
artykuł sponsorowany
fot.: archiwum prywatne Kasi
ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńDzięki 😊
UsuńWitaj, ja dopiero zobaczyłam ten wpis bardzo Ci dziękuję i zapraszam na herbatkę jak tylko będziesz w pobliżu i będziesz czuć potrzebę na chwilę relaksu. Uściski i cieszę się że Cię poznałam.Ten wpis to taki prezent na dzień dziecka :* K.
OdpowiedzUsuńKasiu Kochana, bardzo dziękuję 😊 Uwielbiam to miejsce, i chętnie je odwiedzam 💖
UsuńFajne miejsce, muszę je kiedyś odwiedzić:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, warto... Takie miejsce z duszą... 😊
Usuń