Pani Ewo, jakie są składowe szczęścia?
Prawdopodobnie każdy będzie miał inny pogląd na swoje szczęście, ponieważ każdy z nas inny, a przy tym taki sam. W moim poczuciu szczęście to przede wszystkim świadomość - kiedy zaczynamy być świadomi siebie, innych, życia, to z pewnością przybliża nas do szczęścia.
Niestety, droga do tej świadomości często jednak nie jest usłana samymi przysłowiowymi różami...
Dlatego kolejnym bardzo istotnym składnikiem jest akceptacja siebie i innych wokół, ponieważ to pozwala być „tu i teraz” bez ciągłych roszczeń, zażaleń i chęci poprawiania wszystkiego i wszystkich wokół. Rzeczy/sprawy/sytuacje są jakie są - to my nadajemy im wartość i znaczenie, przez to jak patrzymy na nie. Wystarczy, że zmienimy spojrzenie, a rzecz/sprawa/sytuacja ulegnie zmianie. Przychodzimy na świat by się rozwijać, a więc będzie to nasz własny rozwój, ponieważ nic ponad to nie ma. Mam na myśli rozwój duchowy, bo to on jest tym, który czyni nasze życie lepszym, bardziej wrażliwym i subtelnym. Należy wymienić również miłość i radość, bo czym byłoby życie bez miłości... Jest wiele innych składowych - dla jednych będą ważne te, dla innych może inne...
Kiedy odczuwamy szczęście?
Uważam, że to kiedy je odczuwamy, zależy od tego, jak szczęśliwi jesteśmy w sobie. Ktoś może być w najpiękniejszych miejscach na świecie i nie czuć niczego szczególnego, powie „ładnie tu”, bo to podpowiada mu jego głowa. Ja czuję ogromne szczęście kiedy wyruszam na rowerze poza miasto, na łono przyrody, ale czuję je w każdej chwili - nie musimy wyruszać zbyt daleko by je poczuć, wystarczy, że będziemy bardzo blisko siebie. I to daje ogromne szczęście - pogodzenie ze sobą i ze światem.
Życie jest pełne niespodzianek... A w przypadku kiedy robimy coś, czego nie lubimy – możemy mówić o szczęściu?
Zależy od tego, czy coś w jakiś sposób nam to rekompensuje. Jeśli już wiemy, że robimy to, czego nie lubimy, to może nadszedł czas by to zmienić. Życie jest pełne zmian, dlaczego tej zmianie nie pomóc? Może zabierać wiele czasu i pracy, ale w końcu to wychodzi nam na zdrowie. Jeśli robimy coś czego nie lubimy to zwykle jesteśmy w konflikcie wewnętrznym, a kiedy taki stan długo się utrzymuje to możemy zacząć chorować itd.
A jednak w pośpiechu, w którym żyjemy - trudno mówić o szczęściu, zatrzymaniu się na dłużej?
Trzeba odpowiedzieć na pytanie co stawiamy jako priorytet. Możemy zdecydować, że priorytetem dla nas jest to, że potrzebujemy znowu czegoś więcej i więcej, ale możemy też podjąć decyzję, że w całym pośpiechu potrzebujemy więcej siebie. Jestem realistką, ale też minimalistką z natury i cieszę się, ponieważ to także daje pewne poczucie szczęścia – cieszenia się z małych rzeczy.
Czyli skupienie się na tym, co ważne – jest pewnego rodzaju szczęściem?
Z pewnością, uważam, że ten stan transu, w jakim jesteśmy, kiedy coś nas interesuje pochłania i zachwyca, jest z pewnością stanem szczęścia. Kiedy śnimy świadomie - też to szczęście możemy odczuć. To jest niesamowity stan i stan, który tak naprawdę trudno określić, co jest rzeczywiste, a co nie jest…
Życie w pośpiechu jest tak naprawdę życiem?
Życie jest darem, czy w pośpiechu, czy w ślimaczym tempie. A może w swoim tempie, warto, by przebudzić się i zobaczyć, że ono też mija… Należy z niego korzystać w najlepszy dla nas sposób najwyższej jakości.
Jak odnaleźć wewnętrzną równowagę?
Sposobów pewnie jest wiele, przede wszystkim ważna jest świadomość tego czego ja chcę. Kiedy uczeń jest gotowy - mistrz zawsze się znajdzie…
Szczęście to teraźniejszość?
Dokładnie. Szczęście to stan, w którym jesteśmy tu i teraz, a nie coś co nam się przydarza, a często z tym szczęściem mylone… Życzę Wszystkim najlepszych stanów szczęścia w sobie - nie trzeba szukać nigdzie indziej, ponieważ nic piękniejszego zdarzyć się nie może. Droga powstaje kiedy idziesz…
💖 💙 💚 💛 💚 💙 💖
___
Źródło: planetakobiet.com.pl
Fot.: pixabay.com/pl
Wywiad bardzo mi się spodobał, daje trochę do myślenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję 😉
Usuń