W niedzielę, 5 sierpnia Mszą świętą o 6.00 w kościele pw. Św. Józefa w Warszawie rozpoczęła się XXVII Piesza Pielgrzymka Niepełnosprawnych na Jasną Górę.
W tym roku z XXVII PPN na pątniczy szlak wyruszyło ponad 500 osób, w pięciu grupach: Św. Wawrzyńca, Św. Kamila, Św. Józefa, Św. Michała Archanioła, oraz piąta grupa – bł. Unici Podlascy. Piesza Pielgrzymka Niepełnosprawnych – poza tym, że osoba niepełnosprawna już podczas zapisów powinna wskazać swojego opiekuna – nie różni się od innych pieszych pielgrzymek, które w sierpniowe dni zmierzają do Czarnej Madonny. Pielgrzymkę tak samo obsługują służby: medyczna, porządkowa, kwatermistrzowska – chociaż często zdarza się i tak, że niepełnosprawni pielgrzymi nocują tam, gdzie większość pątników – szkoły, sale sportowe. Uczestnicy Pieszej Pielgrzymki Niepełnosprawnych na Jasną Górę mają również do pokonania zbliżoną odległość do tej, którą pokonują pątnicy innych warszawskich pielgrzymek. Kilometry i trasa się nie kurczą, chociaż jej przejście wymaga większej dyscypliny od pielgrzymów.
Czym jest niepełnosprawność na pielgrzymce? – Brak zdolności poruszania się, ale jak widzę i obserwuje też u innych, to my uczymy się od niepełnosprawnych. Uczymy się siły w pokonywaniu różnych problemów, ale także radości z tego, że tutaj jesteśmy. Niepełnosprawni są dla nas lekarstwem – mówi ks. Robert Sierpniak, organizator i założyciel PPN, przewodnik grupy Św. Michała Archanioła.
A problemów było dużo, szczególnie w 1992 roku, kiedy pielgrzymka się tworzyła. – Wspólnie z ks. Stanisławem Jurczukiem byliśmy organizatorami pielgrzymki, więc odpowiadaliśmy za całą koordynację. Kiedy ks. Jurczuk zdecydował, że tworzymy pielgrzymkę dla niepełnosprawnych, czyli trasę przystosowaną do wózków – zaczęły się spotkania z sołtysami, proboszczami, wójtami w różnych miejscowościach... – wspomina ks. Sierpniak.
- Idę od pierwszej pielgrzymki – mówi Włodzimierz. – Pamiętam te początki, tworzenie trasy, problemy związane z wejściem naszej pielgrzymki przed ołtarz Pani Jasnogórskiej. – Na Warszawskiej Pieszej Pielgrzymce nie było możliwości, aby robić wyjątek dla jednej grupy i tworzyć trasę asfaltową – dodaje ks. Robert. Pojechali więc do Częstochowy i stamtąd zaczęli szukać drogi. Okazało się, że tylko na jednym czterokilometrowym odcinku nie ma asfaltu, ale i ten problem wkrótce okazał się rozwiązany. W pierwszej Pieszej Pielgrzymce Niepełnosprawnych udział wzięło ponad 200 pątników.
- Podziwiam niepełnosprawnych uczestników pielgrzymki. Staram się im pomagać na miarę swoich możliwości – mówi S. Adriana ze Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP w Szymanowskiego. Rekolekcje w drodze jak zwykło się mówić o wędrowaniu do Matki Bożej Częstochowskiej zwykle skupiają na sobie, bądź trosce o tych, z którymi idziemy. – Obecność niepełnosprawnych wymusza myślenie, aby być dla kogoś – dodaje ks. Sierpniak.
- Kierowanie ruchem to ogromna odpowiedzialność – mówi Kinga, która jest porządkową, a wcześniej pomagała przy wózkach. Jednak pielgrzymują nie tylko niepełnosprawni, ale również bezdomni, więźniowie. – Jeden pomaga drugiemu. Atmosfera jest świetna. Idę z potrzeby serca – mówi Jarosław.
- Dla mnie są to herosi. Oni nie skupiają się na sobie. Bezdomni uczestnicy pielgrzymki to też wyzwanie dla organizatorów. Pomimo trudnej sytuacji w jakiej się znaleźli – są wdzięczni – wyjaśnia br. Piotr. Przewodnik grupy Św. Kamila mówi, że bezdomni nie potrzebują dodatkowej motywacji. – Są bardzo zmotywowani, wcześniej są odpowiednio przygotowywani – tłumaczy o. Kamil.
Zachorowałam na nowotwór. Powiedziałam Matce Bożej, że jeśli przez pięć lat nie będzie nawrotów – pójdę w pielgrzymce. I tak idę już dziewiąty rok – mówi Stasia.
Ela i Andrzej, małżeństwo pielgrzymuje wspólnie w intencjach dziękczynnych za cały rok, za życie. Andrzej, mimo, że z wózka inwalidzkiego korzysta tylko do posiłków – jest wdzięczny za możliwość pielgrzymowania. – Każdy ma swoje intencje - mówi.
- Jestem wolontariuszką wśród niepełnosprawnych niewidomych, więc oczywiście było, że jeśli pójdę to w takiej pielgrzymce – mówi Natalia.
Gościnność i przyjaźnie na trasie także mają wpływ na jej przeżycie. – Mam zaprzyjaźnioną rodzinę, w której córka już wyprowadziła się od rodziców, u których się zatrzymujemy, ale co roku przyjeżdża tylko po to, aby się z nami przywitać. Jest to bardzo miłe – mówi Weronika, która w tym roku na pielgrzymce jest dziewiętnasty raz. - Na pielgrzymce tworzą się piękne relacje. Mamy swoją małą grupkę, w której się spotykamy z różnych okazji – mówi Ania.
Organizatorem Pieszej Pielgrzymki Niepełnosprawnych jest Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych Archidiecezji Warszawskiej. Pątnicy na Jasną Górę dojdą 14 sierpnia, a następnego dnia będą uczestniczyć w uroczystej Eucharystii.
___
Źródło: Tygodnik Idziemy
Fot.: pixabay.com/pl
Szanuje bardzo takie osoby, ja bym pewnie zrezygnowała gdzieś w trasie
OdpowiedzUsuńTeż szanuję...
Usuń