Piękne jest to, że potrafimy odnaleźć w sobie te wszystkie pokłady dobra, że dostrzegamy piękno w nas samych i na zewnątrz - w ludziach i otaczającym nas świecie. Kilka lat temu znakomity sportowiec Mateusz Kuśnierewicz mówił mi o kontakcie z samym sobą... Jak to jest? Pytam Ewę Guzowską – psycholog, psychoterapeuta, coach 😊
pixabay.com/pl/
Pani Ewo, już samo zastanawianie się nad czymś, rozmyślanie – jest rodzajem kontaktu samego ze sobą?
Zwykle proces, który zaczyna się w naszej głowie, jest odpowiedzią na postawione sobie pytanie… Odpowiedzi jakie pojawią się, mogą nas czasami naprawdę zaskoczyć. Może być tylko jedna, a w innym przypadku - wiele. Prowadzi to do pogłębionego spojrzenia, także w tym, jak w nas samych zmienia się niemal każdego dnia. Może zdarzyć się, że jakieś nurtujące nas pytanie powraca, bez odpowiedzi… Dajemy na to pewną przestrzeń, a potem ku naszemu wielkiemu zdziwieniu przychodzi odpowiedź, niekiedy bardzo zaskakująca. I wówczas zdarza się, że to za czym goniliśmy, czego chcieliśmy tak naprawdę może być bez znaczenia….
Czym jest dialog wewnętrzny?
Dialog wewnętrzny to rozmowa z samym sobą. Jak jest głęboka - zależy od tego, ile w nas samych tej „głębokości” jest. Uważam, że wrażliwość daje niesamowitą przestrzeń do tego, by wchodzić ze wszystkim coraz głębiej i głębiej… Odsłaniają się wówczas zasłony, jedna po drugiej niczym w teatrze, jak przed najlepszą sztuką jaką jest życie…. I tak jak w sztuce być może okazać się, że drugoplanowy aktor – może mieć jeszcze istotniejsze znaczenie dla całego spektaklu, jakim wydaje się jest nasze życie.
Jakie warunki musi spełnić by był dobry, uczciwy?
Powiedziałabym, że tak jak we wszystkim, najlepiej bez warunków, ponieważ jeśli do czegoś chcemy dojść, to uczciwość zawiera się sama w sobie - nie zależy nam przecież na niczym innym, niż na zbliżeniu i dojściu do prawdy… Prawda, choć czasami bolesna, sama w sobie jest lecząca i wyzwalająca. Daje miłość i wolność, a tym samym, wolność różnych naszych wyborów….
Podstawą samoświadomości jest introspekcja. Jednak nie wszyscy potrafimy zajrzeć do środka samych siebie...
Zdarza się, że nie potrafimy, ale czasami też nie chcemy. Kiedy zaczynamy widzieć szerzej i więcej, rzadko pokrywa się to z tym, jaki obraz utrzymujemy, albo chcielibyśmy by był…. Może zdarzyć się tak, że to czym byliśmy „karmieni” przez lata okaże się zwykłą nietuzinkową fikcją… I pytanie, co wówczas z nami może się stać. Należy wierzyć w proces i w nieświadome procesy, gdyż nasza podświadomość – bacznie strzeże tych „bezpiecznych” dla nas wrót, by nie przejść ich za wcześnie…
I znowu – brak szczerości względem samych siebie może być przyczyną niewłaściwego „odczytania” tego, co rzeczywiste, realne?
Zasadne wydaje się postawienie sobie pytania, czego i dokąd chcę zajść, wszak to droga każdego z nas, indywidualna i niepowtarzalna. Jeśli dobrze postawimy sobie cel naszej podróży - poprowadzi nas we właściwym dla nas kierunku…. I kiedy zaczniemy składać puzzelki, ze zdumieniem spojrzymy, że wszystko idealnie pasuje i że tak naprawdę, jeśli były rozsypane, był jakiś większy sens, niż nam wydawało się na początku drogi… A droga jest długa i szeroka... Czasami wręcz bez żadnej sygnalizacji, a my mamy swoje światła w sobie…
Z czego wynika brak niechęci do nawiązania relacji samego z sobą?
Być może bardziej nazwałabym to lękiem, by nie zobaczyć tego, czego się najbardziej boimy. Prawda jest jednak taka, że nawet jeśli tego wyraźnie nie widzimy i tak lęk odczuwamy… Wówczas ma tylko większą władzę nad nami. A może jest tak, że każdy ma swoją drogę, która zwie się przeznaczeniem...
Czasami w różnych sytuacjach bardzo ciężko nam się nie zdenerwować... tylko, czy to ma jakiś sens? Trudno w tej konkretnej chwili szukać kontaktu samemu ze sobą...
Właśnie tak bardzo boimy się zdenerwowania, złości, a może nawet silniejszych emocji, a to także emocje… Ważne, by umieć je nazywać i rozpoznawać, tylko rozpoznane, mogą w sposób „ekologiczny” zostać zaprzęgnięte do pracy na naszą korzyść. Nierozpoznane, zduszone, gryzą nas od środka, co w efekcie może być początkiem różnych chorób…Nie jesteśmy przecież tylko fizycznością, mamy także psychikę, a każde z nich wpływa na siebie nieustannie…
Co pomaga w pogłębieniu introspekcji?
Z pewnością pomaga uważne życie, czyli każda uważna chwila życia, z tym, co jest w nas w każdej chwili, czy to jest budujące, czy nie, trzeba być tego świadomym… Ta świadomość czyni nas wolnymi, a tym samym szczęśliwymi…
Dlaczego warto rozmawiać samemu ze sobą?
W sumie, nikt raczej nie zna nas niż my sami (nawet, jeśli nie znamy siebie jeszcze dobrze), to i tak jesteśmy dalej niż inni. To powoduje, że możemy stawać się z każdym dniem szczęśliwsi, choćby po to, by zanurzyć się w nim całkowicie, kiedy jesteśmy w kontakcie z naturą, a w sercu przepełnia nas nieopisana fala szczęścia i miłości. Z pewnością, choćby nawet dla takich chwil warto, a jest jeszcze mnóstwo innych powodów m.in. by świat stawał się lepszy…
Czego powinniśmy unikać w takim kontakcie?
Najprościej odpowiem, jak można powinniśmy unikać ucieczki… To jest coś, co nigdy nie pozwoli nam zbliżyć i dojść do prawdy, jaką w sobie każdy z nas nosi, do swojej prawdy…. A więc, nie uciekajmy, nie walczmy z tym i nie zamrażajmy się, nawet jeśli to boli… na początku… Życzę Wszystkim jak najwięcej kontaktu z samym sobą, by zobaczyć i przekonać się, że nie ma drugiej tak wspaniałej istoty, która będzie zawsze i do końca z Tobą tak blisko….
___
Źródło: sukcesjestkobieta.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz