Do końca życia będę powtarzać, że uwielbiam ludzi, którzy mają pasję! To właśnie oni - tacy ludzie jak Pani Anna Wróblewska - założycielka marki LACERTA - dodają mi pozytywnej energii do działania. Uwielbiam czytać historie z życia wzięte, są niezwykle inspirujące. Poniżej wywiad, który sprawi, że będziemy miały więcej energii i uwierzymy, że tak naprawdę siła jest w nas...
Pani Anno, stworzyła Pani przepiękne miejsce, które zachwyca. Gratulacje. Co Panią zainspirowało do stworzenia sklepu?
Wydaje mi się, że zaczątkiem do stworzenia Lacerty była głęboka potrzeba poszukiwania unikatowego i ponadczasowego stylu. Zawsze inspirowała mnie moda, sztuka, lubię piękne wnętrza, obrazy, ale nade wszystko cenię duszę, która nie podlega trendom. To wartość, która została gdzieś pominięta, a która widoczna jest w sztuce. Chciałam, aby kobiety mogły przyjść do mojego sklepu, porozmawiać o życiu i czuć się ważne. Ubrania są tak naprawdę tylko dodatkiem, choć niezwykle istotnym w świecie kobiet. Myślę, że przez wszystkie te lata stworzyłam wyjątkową społeczność kobiet, które przychodzą do mojego sklepu, aby przymierzyć ubrania, przejrzeć się w lustrze i usłyszeć „w tym wygląda pani wyjątkowo” albo „to nie jest kolor dla pani, proszę spróbować z tym”. Sukcesywnie z każdym rokiem przybywało w sklepie mebli, regałów, wieszaków, a do tego dorzucam zawsze jakiś akcent od siebie, jak na przykład ten koń czy skrzynia, która jednocześnie jest miejscem odpoczynku. Mój sklep jest moim domem, do którego zapraszam kobiety. I one czują, że muszą tu wejść, bo to nietypowe miejsce na mapie Zgierza. Mam bardzo dużo stałych klientek, które cenią sobie jakość ubrań i dodatków, poziom obsługi oraz atmosferę, bez których nigdy by do mnie nie wróciły.
W sklepie znajdziemy przepiękne modele futer, sukienek, bluzek. Prawdziwe perełki. Skąd czerpie Pani inspirację?
To są rzeczy, które pojawiają się na mojej drodze. Wyszukuję je w Internecie, zobaczę coś na Instagramie i od razu wiem, że muszę zrobić to samo, tylko inaczej. Mam wspaniałe krawcowe, znam kilku dobrych kuśnierzy, a do tego staram się dobierać asortyment wedle własnego gustu. Rzadko zdarza mi się, abym powiesiła na wieszaku coś, co mi się nie podoba. Od niedawna zaczęłam produkować wełniane nakrycia głowy z wysokiej jakości wełny z kaszmirem lub wełny merino. Każdy model czapki jest unikatowy, ale nie tylko pod względem kolorystycznym, także jeśli chodzi o fason. Wybieram to, w czym sama czułabym się dobrze – na co dzień oraz na wyjątkową okazję. W planach mam także inne rękodzieła, ale nie będę zdradzać zbyt wiele szczegółów. Po prostu zapraszam do obserwowania strony Lacerta oraz profilu na Facebooku i Instagramie 😍
Czym jest elegancja?
To ponadczasowy szyk. Styl, który nie przemija. Zmieniają się materiały, techniki wytwarzania, delikatnie ewoluuje fason. Wszyscy chyba wiemy, czym jest mała czarna. Poza kawą, to oczywiście elegancka czarna sukienka, która nie ma jednego standardu. Mówi się, że każda z nas potrzebuje takiej sukienki. To baza, na której zbudować możemy cały strój na każdą okazję. Elegancja polega jednak na takim doborze elementów, który nie przytłoczy, lecz zaakcentuje to, co chcemy, oraz wniesie do naszego „ja” jakąś dozę pewności siebie. Czasem wystarczy biżuteria, do tego perfumy i to też jest elegancja. To ma się w sobie. Strój jednakże może albo ją uwypuklić albo uzasadnić konkretną okoliczność.
Jak być elegancką kobietą dzisiaj?
Najczęściej myślimy o drogich ubraniach, dodatkach albo o designie. Nic bardziej mylnego. Wydaje mi się, że dziś kobiety obserwują influencerki i chcą wyglądać tak jak one. To bardzo zgubne myślenie, bo po pierwsze to jest kreacja stworzona na potrzeby tego medium, a po drugie każda kobieta ma swój, unikatowy styl. Można założyć proste spodnie i sweter albo koszulę i też będziemy eleganckie. Cała sztuka polega na harmonii, czyli na takim doborze kolorów, krojów oraz dodatków, by stworzyć spójną całość. Poza tym należy pamiętać, by strój dobierać do okazji. Nie zawsze dżinsy w pracy są mile widziane oraz nie zawsze szpilki na wieczorne wyjście są konieczne. Myślę, że warto czerpać inspiracje, ale nie kopiować. Warto stworzyć coś samemu, niekoniecznie wydając majątek na ubrania, których wartość z czasem po prostu maleje.
A da się połączyć elegancję z komfortem?
Oczywiście. Szpilki są niewygodne, a płaskie muszkieterki pasują równie dobrze do spódniczki. Nie trzeba zapinać koszuli pod brodę, można ją swobodnie rozpiąć, przewiązując pod szyją delikatną apaszkę. Wspomniana mała czarna nie musi leżeć jak gorset. Może być zwiewna, a jednocześnie podkreślać biodra. To także kwestia kontekstu oczywiście, bo są sytuacje, kiedy koszula musi być wysoko zapięta, a szpilki są wymagane w naszej pracy. Warto modyfikować swoje przekonania o elegancji, poszukiwać innych rozwiązań i nie zamykać się na wygodę jak na przykład brak biustonosza. To staram się pokazać moim klientkom zarówno w sklepie, jak i w sklepie internetowym. Nie ma już standardów, a wszystko zależy od naszego gustu, dobrego smaku i oczywiście odwagi.
W jaki sposób odnaleźć własny styl?
Kobiety mają różne etapy w życiu, podobnie mężczyźni. Moda męska jest jednak prostsza i to pojęcie elegancji w przypadku mężczyzn jest bardziej ukonstytuowane. Jeśli jednak chodzi o styl casualowy, to opcji jest mnóstwo. Można upodobać sobie sklep, w którym zawsze kupujemy ubrania i który proponuje modne, współgrające ze sobą elementy. Można przeszukiwać second-handy i wynajdywać perełki w dobrej cenie. Można też na własną rękę tworzyć kompozycje, w których czujemy się dobrze. Każdy etap w życiu człowieka mieni się innymi barwami. Młode kobiety uczą się swojego stylu, starsze kobiety już wiedzą, w czym czują się dobrze. To także kwestia bardzo indywidualna, bo każdy z nas jest unikatowy, a szczególnie my kobiety. A ubranie jest tylko emanacją tego, kim jesteśmy wewnątrz. Nie wiem, czy to dobra odpowiedź, ale czuję, że kobiety to potrafią i dziś jest to o wiele łatwiejsze niż 30 lat temu.
Jak na co dzień wyraża Pani swoją kobiecość?
Jestem mamą, od niedawna babcią, otaczam się ludźmi, którzy są dla mnie ważni. Moi znajomi mówią o mnie, że jestem szalona… To właśnie tego określenia nie należy się bać. W swoim domu zgromadziłam kolekcję starych mebli, które mają duszę. Uwielbiam spędzać czas w ogrodzie, nie tylko latem. Lubię podróże, dobre wino i czarną kawę. Nie jestem pewna, czy to jest mój sposób na wyrażenie kobiecości, ale nie wyobrażam sobie być inna. Cenię w ludziach szczerość, talent, ambicję i przede wszystkim miłość i pasję. Moja praca to spełnianie kobiecych potrzeb, nie tylko innych, ale i swoich. Myślę o kobietach, zależy mi na ich dobrym samopoczuciu i nieustannie szukam możliwości rozwoju dla siebie i innych kobiet wokół mnie. Myślę, że kobiety potrzebują wsparcia innych kobiet, aby się wzajemnie napędzać, inspirować i neutralizować negatywne przekonania. Taka jestem i niektórzy mogą myśleć szalona… Niech tak myślą, mnie to nie obchodzi.
Co daje Pani najwięcej satysfakcji?
Kreatywne myślenie oraz możliwość realizacji planów zawodowych związanych z firmą. Nadal mam mnóstwo pomysłów na to, jak poszerzać grono klientek, jak ulepszać poziom obsługi, jak się promować oraz jak pokazywać to, co rzeczywiście chcę. W kobietach tkwi ogromny potencjał, tylko często same tego nie dostrzegają. Dużą radość mam także podczas pracy z kobietami, które pomagają mi tworzyć sklep. Cieszy mnie ich zaangażowanie oraz świeżość. Nie wiem skąd przekonanie, że kobiety się nie dogadują w pracy. Ja otaczam się tylko ludźmi, z którymi mam wspólny język i przebywanie z nimi dodaje mi energii. Poza tym uwielbiam być babcią i choć jestem bardzo nowa w tej roli, nie wyobrażam sobie jak by to było, gdyby jej nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz