Cyberprzestępstwa to ogólne określenie działalności sprawców za pomocą internetu. Przestępcy stosują różne metody i narzędzia, aby okraść soją ofiarę. Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni policjanci odebrali osiem tego typu zgłoszeń. Pokrzywdzeni stracili łącznie ponad 20 tys. zł.
Jedną z metod, jakie stosują cyberoszuści, podczas transakcji na popularnych portalach handlowych jest wyłudzenie wrażliwych danych, w tym przypadku danych twojej karty bankomatowej.
Mechanizm działania oszustów internetowych jest podobny. Sprawca oszustwa podający się za potencjalnego kupującego za pomocą komunikatora WhatsApp nawiązuje kontakt z osobą sprzedającą. Kupiec zapewnia sprzedawcę, że już dokonał zapłaty i wysyła mu link do strony „pozwalającej na finalizację transakcji” i otrzymanie płatności. Tymczasem to spreparowana witryna (np. OLX-a, VINTED), gdzie następnie „w celu otrzymania pieniędzy za wystawiony przedmiot z ogłoszenia” w panelu (fałszywym – udającym np. operatora transakcyjnego Payu) sprzedawca ma podać m.in. dane karty lub login i hasło dostępowe do bankowości internetowej swojego rachunku.
Pod żadnym pozorem nie wolno tego robić. Pamiętajmy, że to tylko sposób działania sprawcy, by wyłudzić od nas dane dostępowe do naszego rachunku i spowodowania szkody majątkowej. Zdobyte w ten sposób przez sprawców oszustw dane, mogą z kolei posłużyć do popełnienia przestępstwa na naszą szkodę np. wypłaty pieniędzy z konta lub zaciągnięcia w naszym imieniu pożyczki na rachunku. Pamiętajmy, by otrzymać płatność wystarczy kupującemu podać tylko numer rachunku.
W ciągu ostatnich dwóch dni ośmiu pokrzywdzonych straciło w podobny sposób ponad 20 tys. zł.
27-letnia mieszkanka Oruni wystawiła na sprzedaż legowisko dla psa. Prawie natychmiast skontaktował się z nią oszust i przysłał jej link, po którego kliknięciu mieli sfinalizować transakcję. Kobieta straciła prawie 2 tys. zł.
Kolejny przypadek to oszustwo, którego ofiarą padła mieszkanka dzielnicy Wrzeszcz. Kobieta chciała sprzedać perfumy, które wystawiła za prawie 400 zł. Perfum nie sprzedała, za to szybko straciła 150 zł.
W podobny sposób został oszukany mieszkaniec dzielnicy Aniołki, który postanowił sprzedać na portalu OLX swój aparat fotograficzny. Mężczyzna stracił ponad 3 tys. zł.
29-latka z Suchanina, która chciała sprzedać opony samochodowe, również kliknęła nadesłany przez oszusta link. Ta nieostrożność kosztowała ją prawie 7 tys. zł.
Inna gdańszczanka, która wystawiła na Vinted buty oraz torebkę szybko zainteresował swoją ofertą internetowego oszusta. Kobieta przez brak czujności straciła 4 tys. zł.
Uważajmy! Przekazywane przez oszustów linki często przypominają odnośniki do prawdziwych stron, a różnice są prawie niedostrzegalne. Dlatego za każdym razem powinniśmy dokładnie weryfikować strony internetowe, z których korzystamy. Nie powinno się klikać w linki otrzymane od nieznanych osób. Jednak najgorszym błędem jest przekazywanie danych takich jak login i hasło do bankowości internetowej, czy właśnie informacji zapisanych na karcie płatniczej. Wówczas oszuści bez problemu mogą wejść w posiadanie naszych pieniędzy, których odzyskanie już nie jest takie łatwe.
Na oficjalnym blogu portalu OLX znaleźć można więcej informacji na temat metod działania oszustów. Są tam również przykłady wiadomości oraz fałszywych stron, za pomocą których oszuści starają się zdobyć nasze oszczędności.
___
Źródło: Komenda Miejska Policji w Gdańsku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz