Bardzo mi brakuje Ks. Jana Kaczkowskiego, ale jestem wdzięczna za czas, który mi poświęcił. Spotkanie w Pucku - ostatnie, ale wtedy jeszcze o tym nawet nie myślałam - chyba do końca życia będę miała w pamięci... Był taki szalony... Cieszę się, że miałam przyjemność go poznać 🙏 Dziś nie możemy już porozmawiać, ale na szczęście zostawił po sobie bardzo wiele. Lubię powracać do tego, co mówił...
- Uważam, że człowiek ma prawo chronić siebie przed relacjami, które z jakichś powodów są dla niego szkodliwe. Warto uświadomić sobie, że chrześcijaństwo nie jest cierpiętnictwem i jeżeli relacja z kimś nas rani, to mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek chronić siebie. (...) Są takie relacje, które bardzo nas obciążają, a nawet niszczą. I przed nimi trzeba się chronić, bo ostatecznie wynika z nich więcej szkody niż dobra - angażują nasz czas, uwagę, nasze siły i emocje, sprawiają, że nie zajmujemy się sprawami, gdzie naprawdę jest szansa na wydobycie dobra i sensu. (Szału nie ma, jest rak; Warszawa 2013; s. 87)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz