niedziela, 4 września 2022

[KOMENTARZ] To co, pakujemy się do domu?

Dlaczego Jezus w pewnych sprawach jest tak radykalny i nieustępliwy, że niektóre Jego słowa aż mrożą krew w żyłach? Aż trzy razy słyszymy dziś, że są takie rzeczy, przez które nie możemy być Jego uczniami. Czy nasz Nauczyciel może być tak radykalny, skoro jest samą Miłością?

pixabay.com/pl/

TO CO, PAKUJEMY SIĘ DO DOMU?

Dziś Jezus kieruje do nas naukę, w której opisuje trzy przypadki, kiedy nie możemy być Jego uczniami. Pierwszy - gdy kogoś z rodziny kochamy bardziej niż Jego; drugi - gdy nie dźwigamy swojego krzyża i trzeci - gdy nie wyrzekamy się wszystkiego, co posiadamy. Każdy z tych przypadków sprawia, że ten ktoś "nie może być moim uczniem". 

To co? Pakujemy manatki i zwijamy się do domu, bo w szkole Jezusa są miejsca tylko dla świętych? Panie Jezu, jeśli nie chcesz mieć pustych ławek w swojej szkole, może trzeba by trochę obniżyć wymagania wstępne? Któż z nas jest tak doskonały, aby spełniać jednocześnie wszystkie te warunki i być Twoim uczniem... 

STATUT SZKOŁY

Lecz nie o doskonałość tu idzie! Kryterium być albo nie być w szkole Jezusa jest inne. Czymś innym jest grzech i niedoskonałości człowieka podczas procesu uczenia się świętości, a czymś innym jest własny plan nauczania. Szkoła Jezusa nieprzypadkowo nosi nazwę szkoły JEZUSA, bo to On ustala regulamin, plan zajęć, tematy i czas lekcji, warunki przyjęcia, przebieg procesu uczenia, nagrody i kary. 

W szkole Jezusa jest miejsce naprawdę dla wszystkich. Szczególnie mile widziani są tam grzesznicy. Najsłabszy uczeń może w niej zrobić największe postępy w nauce, o ile tylko podda się procesowi uczenia i przyjmie warunki szkoły. Wszystko jest w tej szkole idealnie wymyślone przez Boskiego Dyrektora, dlatego nawet najdrobniejszy pomysł ucznia, że będzie coś robił PO SWOJEMU, sprawia, że szkoła nie osiągnie swojego celu. 

Dlatego jeśli coś mi nie wyjdzie na lekcjach - nie jest to żaden problem dla Jezusa. Człowiek całe życie się uczy. Lecz jeśli ktoś z góry kwestionuje boski regulamin i statut szkoły - nie może być uczniem tej szkoły. Może sobie wybrać inne, podobne, lecz żadna z nich nie zaprowadzi do szczęścia, nawet jeśli będą się różniły kosmetycznymi zmianami. Stąd - Jezusowi nie chodzi o to, czy JUŻ jestem doskonały w każdej z trzech powyższych przestrzeni, tylko czy godzę się na Jego warunki. A ta zgoda to po prostu moja DECYZJA, że uznaję, że:

✔ Inne miejsce w moim życiu należy się Bogu, inne moim bliskim. Jeśli je zamienię miejscami, to stanę się uczniem mojej mamy, taty, męża, żony czy dziecka, ale nie Jezusa. Sam się więc wykluczam ze szkoły Jezusa i jest to bardzo logiczne. 

✔ Godzę się z góry na CAŁY PAKIET uczniostwa. Tak to jest, że na tym świecie bycie prawdziwym uczniem będzie ściągało na siebie nienawiść wszystkich mocy piekielnych (gdyby ktoś zapomniał, że mamy przeciwnika - demona, który nas nienawidzi). Dlatego Jezus na początku nauki zapoznaje nas z treścią "umowy" bycia w szkole i uczciwie informuje, że zdarzy się nam nieraz zapłacić bolesną cenę za nasz duchowy rozwój w postaci prześladowania ze strony świata, bólów rodzenia innych do świętości, trosk odpowiedzialności za innych itp. 

✔  Wyrzekam się wszystkich moich pomysłów na naukę. Mogę być nawet najgorszym uczniem w tej szkole, ledwo przechodzącym z klasy do klasy, ale akceptuję z góry cały regulamin i nie chcę mieć nawet cienia wątpliwości, że w innej szkole (np. pieniądza, kariery, sławy, innej religii) będzie mi lepiej. 

OD PRZEDSZKOLA DO BYCIA PRYMUSEM 

Kto będzie miał łatwiej aby zdać egzaminy wstępne? Ci, którzy w Jezusie rozpoznali Największą Miłość Świata i zrozumieli, że poza Nim nie ma dla mnie dobra. 

To dzisiejsze radykalne nauczanie Jezusa może się wydawać odstraszające, ale tylko dla tych, którzy nie poznali Go jeszcze osobiście i nie doświadczyli na sobie Największej Miłości Świata, albo dla tych, którzy są już w Jego szkole, ale nie mają AKTUALNEGO doświadczenia bycia ukochanym i spełnionym. Dlatego jeśli masz problem z przyjęciem warunków wstępnych do szkoły Jezusa, masz do wyboru: albo zostać w tłumie (szkoła ta przecież nie jest obowiązkowa...), albo przybliżyć się do naszego Mistrza, przyglądać Mu się, poznawać Go i przez ten bliski kontakt doświadczać, że jedyne moje szczęście to TYLKO ON. Mogę też łudzić się, że coś innego da mi to szczęście, szukać po omacku, ale szkoda na to życia.

Wybierz mądrze! A jeśli już jesteś uczniem Jezusa i doświadczasz konfliktu ze strony rodziny (z powodu Jezusa), krzyża (z powodu Jezusa) i dużo tracisz (z powodu Jezusa) - złóż sobie gratulacje. Jesteś prymusem w tej szkole!

- Ks. Piotr Spyra 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Niedoskonala-ja.pl , Blogger