I w końcu wywiad sprzed kilku tygodni - o nowych przepisach - doczekał się publikacji. Przy okazji zachęcam też do tego, aby nie korzystać ze smartfona podczas przechodzenia przez ulicę. Jakiś czas temu w Katowicach zobaczyłam przed przejściem dla pieszych napis: "Odłóż telefon i żyj!". Na pytania odpowiada nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji 🚔
Panie Nadkomisarzu, w jakim celu została wprowadzona druga już w tym roku nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym?
Jedną z kluczowych zmian, które miały miejsce w ostatnim czasie, była istotna zmiana brzmienia Artykułu 13 Ustawy Prawo o ruchu drogowym. Do tej pory artykuł ten dotyczył sytuacji przechodzenia przez jezdnię, natomiast od 1 czerwca 2021 roku otrzymał brzmienie: „§ Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko albo przechodzący przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.” Celem zmiany było więc nie tyle wprowadzenie pierwszeństwa pieszych na pasach, bo pierwszeństwo przed pojazdem - z wyłączeniem tramwajów - obowiązywało już wcześniej, ale rozszerzenie przepisu o pojęcie wchodzenia na jezdnię, co miało zwiększyć bezpieczeństwo pieszych. Nowe przepisy dotyczące przejścia dla pieszych według dotychczasowych analiz przyniosły oczekiwany efekt.
Kolejne zmiany – szczególnie przez kwotę na mandacie – może przyczynią się do traktowania przepisów serio?
Kolejne zmiany mają wprowadzić regulacje, które mają na celu zachęcić kierowców do przestrzegania przepisów m.in. na przejściach dla pieszych. Należy podkreślić ze w zdecydowanej większości zdarzeń z udziałem pieszych w rejonie przejścia dla pieszych ich sprawcami są bowiem kierujący pojazdami. Szczególnie po 17 września warto zauważyć wysokość grzywien, które będą obowiązywać w związku z tzw. recydywą, czyli powtórnym złamaniem tej samej zasady. Jeśli kierowca kolejny raz nie ustąpi pierwszeństwa pieszemu, który znajduje się na pasach lub wchodzi na nie, naraża się na mandat w wysokości 3 tys. zł. Pierwsze złamanie tych przepisów wiąże się już dziś z mandatem w wysokości 1500 zł. Nowelizacja wprowadziła również wiele zmian, których efektem jest dodanie kar lub zmiana ich wysokości za złamanie przepisów przez pieszych. Szczególnie wysoką grzywnę, bo 2 tys. zł wprowadzono dla pieszych, którzy wejdą na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub rozpoczęto ich opuszczanie.
Zmiany wprowadzone od 1 czerwca to także zachowanie "bezpiecznej odległości" przed pojazdem, który jedzie przed nami. Skąd mamy wiedzieć czy odległość, którą zachowujemy - jest bezpieczna?
Przepis, który reguluje bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojawił się, ponieważ jazda na zderzaku to jeden z głównych błędów polskich kierowców, szczególnie na drogach szybkiego ruchu. Kierując pojazdem, podczas jazdy po autostradzie lub drodze ekspresowej, kierujący ma obowiązek utrzymywać odstęp od poprzedzającego pojazdu wynoszący minimum połowę prędkości z jaką jedzie wyrażony w metrach. Kierowca jadący 100 km/h musi jechać 50 m za poprzedzającym samochodem, 120 km/h – 60 m, 140 km/h – 70 m. Od tej zasady jest jeden wyjątek - przypadki, w których kierujący pojazdem wykonuje manewr wyprzedzania. Najprostszą metodą określenia bezpiecznego odstępu jest tzw. jazda na słupki. Przy każdej drodze ustawione są biało-czerwone słupki informacyjne, które rozlokowano co 100 metrów. To z nich można odczytać na którym kilometrze i metrze trasy się znajdujemy. Mogą też posłużyć do określania odległości od auta poprzedzającego. Skoro minimalna odległość na autostradzie wynosi 70 metrów (dzielimy 140 km/h na dwa), to powinniśmy jechać w mniej więcej 3/4 odległości między słupkami. Dla pewności zawsze można zostawić sobie trochę więcej miejsca. Trzeba uświadomić sobie, że przeciętny pojazd jadący 50 km/h podczas samej reakcji kierowcy na zagrożenie przebędzie prawie 14 metrów a doliczając pozostałe składowe takie jak czas uruchomienia układu hamulcowego oraz „właściwe” hamowanie droga zatrzymania wyniesie około 22 metrów. Przy prędkości 100 km/h cały proces skończy się po …. około 90 metrach.
Dziś, kiedy mamy szybkie samochody, nienajgorsze drogi, znamy swoje umiejętności, chcemy szybko dojechać do celu, a tu nagle zachowanie "bezpiecznej odległości"... Dlaczego jest aż tak ważne?
Świadomy kierowca nie zada takiego pytania. Na drodze nie jesteśmy sami i trzeba pamiętać, że zastosowanie się do tych wszystkich zasad pozwoli uniknąć co najmniej tych najpoważniejszych, tragicznych zdarzeń. Za kierownicą innego pojazdu może siedzieć mniej sprawny i wprawny kierowca, a na drodze pojawić się wiele sytuacji awaryjnych, np. zbłąkane spłoszone zwierzę. Tylko na autostradach w 2021 roku z powodu niezachowania bezpiecznej odległości między pojazdami w 96 wypadkach zginęło 13 osób, a 123 zostały ranne.
Na jakiej podstawie możemy dostać mandat? Jak policjanci mierzą dystans między samochodami?
Przede wszystkim pamiętajmy, że nie tylko policjanci są uprawnieni do kontroli ruchu drogowego. Organoleptyczna ocena ewidentnych przypadków łamania przepisów w tym zakresie nie jest trudna i taki kierujący może zostać zatrzymany do kontroli oraz spodziewać się konsekwencji. Natomiast urządzeniem używanym w policji dysponującym funkcjonalnością pomiaru odległości między pojazdami jest laserowy miernik LTI 20/20 TruCam. Są to urządzenia przede wszystkim do ręcznego pomiaru prędkości, więc pomiar taki jest możliwy jedynie w wyznaczonych i bezpiecznych zarówno dla funkcjonariuszy jak i kierowców miejscach. Od momentu wejścia w życie nowych przepisów jako dowód jazdy na zderzaku traktowane mogą być też inne materiały. Do jednostek policji w całym kraju na wojewódzkie skrzynki "Stop agresji drogowej" nadsyłane są m.in. nagrania z indywidualnych prywatnych rejestratorów jazdy. Nakładanie grzywien w postaci mandatów karnych regulują przepisy odpowiedniego rozporządzenia – powszechnie nazywanego przez kierowców taryfikatorem.
Tyle, że nie każda interwencja policjantów musi zakończyć się mandatem?
Oczywiście, że nie każda interwencja musi oznaczać mandat. Wykroczenie mniejszej wagi może zakończyć się pouczeniem, wykroczenie poważniejsze zakończyć się sprawą przed sądem.
Przepisy obowiązują wszystkich uczestników ruchu drogowego, ale w błędzie są ci, którzy myślą, że nieznajomość przepisów zwalnia z konieczności ich przestrzegania?
Decydując się na uczestnictwo w ruchu drogowym i nabywając konkretne uprawnienia musimy być świadomi, że oprócz przywilejów mamy także obowiązki. Złamanie zasad szczególnie te najbardziej rażące zakończy się interwencją odpowiednich służb. W czasach wszechobecnego Internetu i możliwości rejestracji wykroczeń choćby za pomocą kamerek samochodowych wiele interwencji podejmowanych jest także dzięki innym kierującym zbulwersowanym zachowaniem takich kierowców na drogach.
W jaki sposób policjanci z WRD egzekwują przestrzeganie nowych przepisów? Jak to wygląda w praktyce?
Codziennie na Polskie drogi wyjeżdża kilka tysięcy załóg. W newralgicznych okresach takich jak wyjazdy/powroty w okresach świąt, jest to ponad 5 tys. funkcjonariuszy pionu ruchu drogowego dziennie. Uprawnienia do kontroli pojazdów i kierujących posiadają także pozostali policjanci, m.in. prewencji czy służby kryminalnej oraz inne służby wymienione w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym.
Ile istnień ludzkich ginie rocznie na drogach?
Podczas tegorocznych wakacji policjanci odnotowali 4,949 wypadków drogowych, w których zginęło 410 osób, a 5,918 zostało rannych. Na mapie wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym w okresie wakacji 2022 odnotowano 375 punktów. Są to liczby znacznie mniejsze niż w poprzednich latach, jednak nie oznacza to, że zabrakło tragicznych zdarzeń, których ofiary znalazły się w tej smutnej statystyce. Nadmierna prędkość niedostosowana do warunków ruchu oraz lekceważenie fundamentalnych przepisów ruchu drogowego przyczyniły się do zaistnienia wielu z nich. Wakacje są corocznie czasem intensywnej służby dla policjantów pionu ruchu drogowego. W całym kraju podczas okresu wakacyjnego byli oni zaangażowani w zapewnienie jak najwyższego poziomu bezpieczeństwa i porządku na drogach. Głównym celem ich działań było ograniczenie liczby wypadków i kolizji.
Smartfony towarzyszą nam nieustannie. Niezależnie od tego, czy przechodzimy przez ulicę, czy prowadzimy samochód. Brak skupienia, roztargnienie może przecież doprowadzić do tragedii. Dlaczego nie potrafimy odłożyć smartfona chociaż na kilka chwil?
Faktem jest, że użytkowników komórek jest coraz więcej na ulicach polskich miast. Niestety zdarzają się osoby, które używają swoich smartfonów podczas przechodzenia przez ulicę, a nawet w czasie prowadzenia samochodu lub roweru. Osoby bezustannie pogrążone w smartfonach stanowią realne niebezpieczeństwo na drodze. Zagapieni w ekranu telefonu mogą wejść pod koła samochodu w miejscu nieoznaczonym, a nawet na pasach na czerwonym świetle. Ich pole widzenia jest mocno ograniczone. Nieświadomie wchodzą na ścieżki rowerowe, powodując niemałe zamieszanie, a czasem też niestety wypadki. Są „ślepi” na to, co dzieje się wokół nich. Od tragedii często dzieli ich jeden krok. Być może zatrzymanie przez policjanta w związku z wykroczeniem drogowym związanym z „komórką” to ostanie ostrzeżenie przed tragedią...
___
Źródło: Tygodnik Idziemy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz