pixabay.com/pl/
Tam się spotkamy - bardzo w to wierzę! Wierzę, że z tymi, którzy w tym roku (ale nie tylko w tym) umarli, a których śmierć bardzo nas dotknęła - spotkamy się jeszcze. Śmierć to zawsze ból i smutek i żal z niewykorzystanych szans na spotkanie, rozmowę, krótki tekefon...
Kilkanaście lat temu poznałam Pana Kazimierza Piechowskiego. Był jednym z czwórki więźniów, którzy w mundurach SS i z bronią - uciekli z KL Auschwitz. Podczas jednego z naszych spotkań Kazek wspominał swoje spotkanie z O. Maksymilianem Kolbe. Pamiętam dokładnie jak powiedział: O. Kolbe powiedział "tu nikomu nie jest latwo. Nadzieja...".
I tą nadzieją też żyję i bardzo wierzę w to, że "życie się zmienia, ale się nie kończy"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz