Widok jaki zobaczyłam równy rok temu w naszym Punkcie Informacyjnym sprawił, że zaczęły mi lecieć łzy... Z nadmiaru emocji, po kilkunastu rozmowach z tymi, którzy uciekli z Ukrainy - po blisko godzinie w PKiN - poszłam do mojej świątyni...
Po modlitwie wróciłam do naszego Punktu Informacyjnego, bo nie mogłam sobie znaleźć miejsca. I tak już zostałam...
To właśnie w naszym Punkcie poznałam pięknych ludzi - nie tylko naszych cudownych wolontariuszy, ale i tych, którzy znaleźli się w naszym kraju przez wojnę. Do dziś pamiętam tych ludzi, te rozmowy... i emocje...
Mija rok, a nasze przyjaźnie trwają... 💙💛
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz