Bóg stworzył twoje wnętrze i dalej je stwarza. Nie dzieje się to jednak bez twojego przyzwolenia, poddania się Mu i twojej współpracy. W jaki sposób to się dokonuje i co my mamy robić z naszej strony, by nie przeszkadzać Bogu w realizacji Jego cudownego planu?
🍀 JA I MOJA NĘDZA
W Ewangelii Jezus zwraca uwagę na wnętrze człowieka, odcinając się zdecydowanie od faryzejskich praktyk chorobliwego koncentrowania się na tym, co zewnętrzne. Jezus chce, aby moje wnętrze było czyste, a wtedy nawet przebywanie pośród toksycznych osób czy wręcz tzw. "zagrożeń duchowych" mi nie zaszkodzi. Bo nie to czyni człowieka nieczystym, co jest z zewnątrz, tylko to, co pochodzi z mojego wnętrza, a więc moje decyzje, intencje, najskrytsze myśli.
Jeśli - zgodnie z zaleceniami Jezusa - zechcesz pracować nad swoim wnętrzem, uświadom sobie trzy "podmioty", które biorą udział w tej pracy: Bóg, ty i twoja nędza.
Zacznijmy od nędzy. Każda sensowna praca nad sobą może rozpocząć się tylko wtedy, gdy uzmysłowisz sobie swoje ograniczenia. Dopóki się czujesz jak "młody bóg", a więc samowystarczalny i doskonały, nie ma mowy o jakimkolwiek duchowym rozwoju. Dlatego Bóg pozwala nam na każdym etapie duchowego życia na to, byśmy mieli świadomość swoich ograniczeń.
Jeśli np. chcesz spędzić z Bogiem daną ilość czasu, ale w środku tak cię skręca i nosi, że sięgasz co chwilę nałogowo po telefon, możesz wtedy albo być zły na siebie, że nie udało ci się być tak doskonałym, jak sobie zaplanowałeś, albo uznać to jako swoją nędzę, zaakceptować to i nauczyć się, jak tę nędzę poddawać Bożemu Miłosierdziu.
🍀 BÓG STWARZA
Zaakceptowanie swoich ograniczeń nie oznacza przyzwolenia na grzechy lub wady. Oznacza bardziej stwierdzenie faktu - taki dziś jestem, niedoskonały, nie będę miał o to do siebie pretensji i nie będę z tego powodu rozpaczał, ani się karał. Jednakże nie chcę zostać w takim stanie, dlatego podejmuje adekwatne kroki, by moje wnętrze było podobne do Jezusa.
I skoro definicją świętości jest właśnie podobieństwo do Jezusa, to człowiek nigdy nie upodobni się do Boga o swoich siłach. Potrzebuje cudu, wręcz nowego stworzenia, albo jeszcze lepiej mówiąc - stwarzania. Czy wiesz, że Bóg ciągle to robi? I że w "pakiecie" wiary już to masz? Bóg rozpoczął odnowę twojego wnętrza już w momencie chrztu i Jego zamiarem jest, aby przez zaplanowany dla ciebie czas na ziemi zrobić z ciebie duchowe arcydzieło? W końcu Bóg jest najlepszym Artystą i nie chce On produkować "bubli", lecz aby każde Jego dziecko doszło do szczytów duchowego piękna.
🍀 BÓG DALEJ TKA, LECZ POTRZEBUJE MOJEJ WSPÓŁPRACY
Z naszej strony trzeba tylko poddać się Jego działaniu. Bóg utkał cię przed wiekami i dalej tka twoje wnętrze. Robi to przez cały pakiet strumieni, którymi Jego łaska spływa na ciebie. Są to np. sakramenty. Kiedy ostatni raz byłeś u spowiedzi? To sakrament, który przywraca w tobie duchowe piękno i za każdym razem stwarza cię na nowo. Tu rodzisz się na nowo. Rozumiesz co to znaczy?
Jest to Eucharystia - sakrament, w którym możesz doświadczyć, że skoro Bóg ma nieożywioną materię (chleb i wino) zmienić w swoje Boskie Ciało, to tym bardziej ciebie grzesznego może przemienić w świętego.
Jest to również Słowo Boże, które ma moc stwórczą ("Bóg rzekł i stało się"). Nie ma więc zdrowej formacji bez działania Słowa Bożego. Dlatego twoje codzienne przebywanie z tym Słowem zmienia cię od środka.
Jest to twoja codzienna modlitwa osobista, w trakcie której Duch Święty mieszkający w tobie leczy rany spowodowane przez grzech pierworodny i czyni z ciebie boskie arcydzieło.
Są to także codzienne decyzje wynikające z Ewangelii, kiedy to ziarno Słowa Bożego może rosnąć w tobie, jeśli tylko współpracujesz w postawach i konkretach ze słowem naszego Pana.
Pomyśl dziś, na ile sam próbujesz dojść do świętości rozumianej jako doskonałości moralnej (co jest bliskie faryzejskiemu podejściu skupiania się na tym, co zewnętrzne), a na ile uznając swoją nędzę, poddajesz się stwórczemu i uzdrawiającemu działaniu Boga, który chce aż do ostatniej twoje chwili na ziemi utkać z ciebie swoje arcydzieło.
- Ks. Dr Piotr Spyra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz