Czy zastanawiałeś się, co by było, gdybyś dziś umarł? To bardzo pożyteczne ćwiczenie duchowe, które może przybliżyć do najważniejszego momentu w naszym życiu - przejścia z tego świata do wieczności.
🌹 GOTOWY W KAŻDEJ CHWILI
Im bliżej końca roku liturgicznego, tym w Ewangelii czytamy coraz więcej o końcu świata. Jezus z wielkim spokojem, ale jednocześnie z nazywaniem rzeczy po imieniu przybliża nas do tej tajemnicy.
Niewiele wiemy o tajemnicy powtórnego przyjścia Pana, poza tym, że nikt nie zna dnia ani godziny. Dlatego trzeba być na to gotowym w każdej chwili. Stąd rozmyślanie o śmierci wcale nie musi być oznaką depresji, ale może stać się bardzo pożytecznym ćwiczeniem duchowym.
🌹 NAJWIĘKSZY SPRAWDZIAN
Jeśli na poważnie zaczniesz myśleć o swojej śmierci i o życiu wiecznym, prędzej czy później dojdziesz do uświadomienia sobie swojej grzeszności. To z kolei rodzi najważniejsze pytanie - co Bóg z tym fantem zrobi?
To pytanie może cię wtedy skłonić do odkrywania głębi znaczenia tego, co nazywamy "zbawieniem w Jezusie". Na czym ono polega? Na sądzie z dobrych i złych uczynków? Na miłosierdziu Boga? Czy jeszcze jakoś inaczej?
Im człowiek dojrzalszy w wierze, tym bardziej powinien odkrywać, że wszystko co ma jest łaską, włącznie z dobrymi uczynkami jakie pełnisz. Dlatego twój "rozwój wewnętrzny" w kierunku śmierci powinien iść w kierunku rozwijania ufności w miłość Pana.
"Ufam Twojemu Miłosierdziu" - mniej więcej tymi słowami siostra Tereska od Dzieciątka Jezus - święta o duchowości dziecka Bożego przygotowywała się całe życie do wieczności, wiedząc że będzie to sprawdzian nie tyle z dobrych uczynków, co z jej zaufania do wielkiej miłości Pana, jaką ma do odkupionych Jego krwią dzieci.
Że będzie to sprawdzian z miłości mówi chociażby Ewangelia, wskazując że jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony, podczas gdy te osoby pełnią na zewnątrz tę samą czynność. Dla Boga liczy się więc przede wszystkim twoja osobista i niepowtarzalna relacja z Nim, a nie sama religijność lub "zmówienie modlitwy".
🌹 JEDYNA PRZYDATNA UMIEJĘTNOŚĆ W WIECZNOŚCI
Spróbuj dziś rozważyć treść każdego wyrazu i całego zdania "Ufam Twojemu Miłosierdziu", wiedząc, że za twoje grzechy zapłacił już Jezus i masz otwartą drogę do Nieba. O ile więc żyjesz w łasce uświęcającej, moment śmierci będzie momentem największej wiary w Boże obietnice, zwłaszcza w Jego miłość.
Będzie to przypominało coś w rodzaju skoku w ciemno tam, gdzie Bóg mówi, że jest. Nie będzie to jednak całkowicie w ciemno, bo ten kto rozpoznał w Bogu największą Miłość tego świata będzie wiedział, że skacze w ramiona swojego kochającego Ojca.
Ponieważ nosimy jednak w sobie skutki grzechu pierworodnego, jest nad czym pracować w kwestii zaufania do słów Jezusa i do Jego miłości względem nas. Dlatego rozmyślanie o śmierci, to tak naprawdę ćwiczenie na to, jak bardzo ufasz Bogu. Dobre rozmyślanie o tym może nauczyć cię traktowania każdego dnia jako daru Miłości Ojca, może skłonić cię do poważnego nawrócenia i doprowadzi cię do wielkiej bliskości z Bogiem, gdy odkryjesz, że w wieczności chodzi tylko i wyłącznie o miłość. Jak więc wykorzystasz kolejny z danych ci dni na to, by nauczyć się jedynej przydatnej umiejętności w wieczności, jaką jest miłość?
- Ks. dr Piotr Spyra
Bardzo inspirujący wpis, dziękuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis się spodobał ☺ Dziękuję za dobre słowo 💛
Usuń