archiwum prywatne
Tydzień temu wspólnie z br. Janem - promotorem kultu błogosławionych misjonarzy męczenników z Pariacoto - odwiedziłam braci Bł. O. Zbigniewa - Bogdana i Andrzeja. To jeden z tych dni, który z pewnością do końca mojego życia zostanie w pamięci... Jestem wdzięczna za zaufanie, życzliwość i wspólny czas. Dziękuję Panom za piękne wspomnienia o bracie, który mieszka w niebie...
archiwum prywatne
Historię braci męczenników dopiero poznaję, ale ze względu na zawód - mam tę ogromną przyjemność poznawać młodych franciszkańskich błogosławionych dzięki ich rodzonym braciom. To niesamowite! Tak naprawdę to przecież chodzimy po ziemi, po której chodzili święci, tylko może nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę... Poniżej na zdjęciu jest wanienka, w której mały Zbynio był kąpany ☺ A za nami dom, w którym mieszkał mały Zbyszek przez kilka pierwszych lat swojego życia ☺
archiwum prywatne
Jestem wdzięczna za piękny i wyjątkowy czas - za świadectwo... Bardzo to dla mnie ważne, że mogłam być w tym miejscu i z takimi ludźmi 💙
archiwum prywatne
I tak jak mówiliśmy przy obiedzie - trochę nie mamy wyjścia, bo jeśli otaczamy się ludźmi, którzy mają brata błogosławionego to i my sami powinniśmy żyć tak żeby znaleźć się w Królestwie Niebieskim... W końcu... Z jakim przystajesz, takim się stajesz... 😇
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz