Porównywanie się do innych, czy ktoś ma lepiej lub gorzej jest jednym z najgłupszych pożeraczy naszego czasu i pozostałych zasobów. Żyj lepiej swoim życiem. Żyj tu i teraz, a odkryjesz, że Bóg prowadzi Cię najlepszą ścieżką z możliwych i że również dla innych jest dobry.
👀 ZATROSKANI, ZAZDROŚNI CZY ZALĘKNIENI?
W Ewangelii widzimy uczniów, którzy są zatroskani o to, że ktoś spoza ich grona skutecznie wyrzuca złe duchy.
Ponieważ jest to historia sprzed Zesłania Ducha Świętego - wydarzenia, które zmieniło serca uczniów, możemy domyślać się, że oprócz faktycznej troski o to, co dziś nazwalibyśmy „czystością wiary”, była tam również pewna domieszka zazdrości i skupienia się na sobie podszytego strachem, że na skutek czyjejś działalności oni sami coś stracą, np. uprzywilejowaną pozycję wśród pozostałych uczniów.
Oczywiście nie znamy ich serc, nie znamy proporcji poszczególnych intencji, które nimi kierowały, ale historia ta jest dobrym przykładem na to, jak Bóg wychowuje nas do coraz dojrzalszego myślenia o Jego działaniu.
❤ BÓG DOBRY DLA WSZYSTKICH
Okazuje się tu, że Bóg ma swoje drogi działania, które wymykają się naszym ciasnym schematom. Bóg udziela hojnie swojej łaski każdemu człowiekowi, bo chce zbawienia wszystkich ludzi. Każdemu, czyli również takiemu, który w naszych oczach na to nie zasługuje. Ale taka jest właśnie definicja łaski - jest to przecież dar dany za darmo, nie ze względu na czyjeś zasługi, ale ze względu na miłość Boga.
Kiedy widzimy jak Bóg daje swą łaskę innym, pojawia się wtedy bezcenne pytanie - jak ja na to zareaguję. I spoglądając w swoje serce, możemy się wtedy bardzo dużo dowiedzieć i o sobie, i o Bogu, gdy widzimy, że jest On dobry dla innych, dla tych „złych”, dla moich wrogów i nieprzyjaciół.
🔬 CO WIDZĘ W SWOIM SERCU?
Możesz wtedy wpaść w zazdrość i porównywanie się do innych. Zazdrość polega na tym, że widzisz czyjeś obdarowanie, ale nie cieszy cię to, tylko smuci i złości. Towarzyszy temu często myśl, że inni mają lepiej, a ja gorzej. Gorzej, bo aktualnie cierpię, bo czegoś mi brak, bo w tej konkretnej sytuacji jaką aktualnie przeżywam, trudno mi uwierzyć w Bożą dobroć również dla mnie.
Wynika to często ze strachu i nieufności względem miłości Boga. Boję się, że dobroć Boga już się dla mnie skończyła lub w pewnym dniu skończy. Boję się, że jutro, a może nawet już dziś może mi zabraknąć Jego łaski. Przestaję wierzyć, że jestem tak samo dobrze, mądrze i czule prowadzony przez Boga jak inni. Mam wrażenie, że moja droga, którą mnie Bóg prowadzi jest jakaś gorsza, a czyjaś lepsza.
Takie myśli i odczucia, choć trudne same w sobie, są fantastycznym materiałem do popracowania nad najważniejszymi decyzjami wiary, a szczególnie nad zaufaniem w Bożą Dobroć i Miłość. Jeżeli okoliczności twojego życia - patrząc po ludzku - nie pomagają w podjęciu tych decyzji, to tak naprawdę pomagają, i to bardzo! Właśnie wtedy możesz wyrazić i pogłębić swoją wiarę w Boga: w cierpieniu, w ciemnościach, w niezrozumieniu swojego życia, a nawet w tym, że widzisz dobroć Boga dla innych, a dla siebie nie.
Jak to jest z twoją wiarą? Ufasz również wtedy gdy jest źle? Czy tylko wtedy, gdy jest dobrze?
Ks. dr Piotr Spyra
Wpis intrygujący ale też dający do myślenia. Piękny.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Ks. Piotra 😎
UsuńSuper że podejmujesz takie kwestie. Temat ważny do rozmyślań.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 😉
Usuń