Od dziś jest jakoś inaczej. Gdy zaczynamy Adwent, czyli początek nowego roku liturgicznego, możesz naprawdę zacząć wszystko od nowa, niezależnie w jakim położeniu aktualnie się znajdujesz. A wszystko dlatego, że On przyjdzie z mocą, by wszystko naprawić i ulepszyć. Chcesz czekać na Niego?
pixabay.com/pl/
👣 ZBLIŻA SIĘ WASZE ODKUPIENIE
Jeśli nie jesteś zadowolony ze swojego życia, źle ci z samym sobą, praca nad sobą ciągle nie udaje się, nie rozumiesz swojego życia, skończyły się twoje pomysły na życie i chcesz wreszcie jakiejś upragnionej zmiany - Adwent jest dla ciebie.
W Adwencie czekamy na przyjście Pana, który przyjdzie z wielką mocą, aby nas zbawić. Przez ten proces oczekiwania i nabierania nadziei prowadzić nas będzie liturgia.
Każdego dnia będzie objaśniała nam przyjście Pana na inne sposoby, raz pokazując naszą słabość i niewierność (abyśmy nie bali się stanąć w prawdzie o sobie, że ja też tak mam), innym razem pokazując obietnice Pana, czyli to kim jest i co z nami zrobi, w Jego dniu.
💞 Z WIELKĄ MOCĄ I CHWAŁĄ
Choć dzisiejsza Ewangelia odnosi się wprost do przyjścia na końcu czasów, warto skupić się tu nie tyle na dramatycznych znakach końca świata, ale na Jezusie i na właściwej postawie oczekiwania na Niego.
Jeśli Bóg umie wstrząsać mocami niebios, to jest to dla nas naprawdę Dobra Nowina. Bo Jezus przedstawia nam się dziś jako Ten, który przychodzi z wielką mocą i chwałą.
Nie potrzebujesz czasami takiej właśnie interwencji Boga w twoim życiu, nad którym - jak sam wyznajesz - nie masz wielkiej mocy i czujesz, że nie do końca jest ono chwałą dla ciebie samego i dla Boga?
Jest na szczęście Ktoś, kto ma potężną moc przemiany świata i niszczenia tego, co jest dla nas przeszkodą w pełnej jedności z Bogiem, nawet jeśli jest to cały świat. Ty jesteś dla Boga najważniejszy, Twoje szczęście jest Jego najwyższym priorytetem. I Bóg usunie naprawdę każdą przeszkodę, abyś tylko mógł doświadczać pełni bliskości z Nim.
💒 ZGODA NA TĘSKNOTĘ I OCZEKIWANIE
Czy modliłeś się kiedyś "modlitwą pragnienia"? Polega ona na tym, że w pewnym momencie widzisz, że nie umiesz się nawet modlić, może nawet w głębi serca nie chcesz zmian w życiu, ani swojego nawrócenia. Nie masz nawet śmiałości prosić Boga o coś, z pozycji nędzy w jakiej się znajdujesz. A mimo wszystko modlisz się - Panie przyjdź i działaj....
Taka postawa jest potrzebna, by wejść najpełniej w doświadczenie Pana, który przyjdzie z darem zbawienia i odkupienia. Dlatego zamiast lękać się kar, lepiej jest nabrać ducha i podnieść głowy w kierunku nieba, czyli Boga.
Nie musisz być doskonały, aby dostąpić działania Boga. Jest raczej odwrotnie - wołasz do Niego z pozycji twojej słabości, nędzy i grzechu. Nawet jeśli jesteś zanurzony w tym, przed czym przestrzega dziś Jezus: w pijaństwie obżarstwie, troskach doczesnych. Chodzi o to, aby nie stracić nadziei, że już nic się nie da zrobić, bo wtedy serce będzie naprawdę ociężałe, czyli widzące tylko to co tu i teraz - życie, o którym Bóg jakby zapomniał.
Dlatego czuwaj i módl się, tak jak umiesz. Czuwanie to nieustanne odnoszenie tego, co przeżywasz do Boga. I takie przeżywanie z Nim, nawet swoich słabości, to już jest modlitwa. Piękna modlitwa nadziei na wybawienie.
I przyjdzie Pan w pewnym momencie, którego się nie spodziewasz. I doświadczysz Jego zbawienia, które będzie - jak to bywa u Boga - czymś o wiele więcej niż możesz sobie wyobrazić.
Dlatego nie bój się wołać do Boga i stawać przed Nim taki, jaki jesteś. Od dziś jest jakby inaczej - Bóg przez czas Adwentu podkłada ci jakby sam pod nogi mocny fundament nadziei. Będzie ona z dnia na dzień kwitła i prowadziła cię do spotkania pełnego mocy z Nim samym - Emmanuelem, Bogiem z Nami, Bogiem Cudów i Bogiem Mocnym.
Ks. dr Piotr Spyra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz